- Janie, czy cytryna ma nóżki?
- Nie, panie hrabio.
- Do diabła! Znów wycisnąłem kanarka do herbaty.
Hrabia
do Jana:
- Janie, idź i podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
-
Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest, jaśnie panie. Ale której?
Wchodzi
hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie!
Jan: -Ja też nie!
-
Janie!
- Słucham Pana.
- Czy możesz przyciągnąć tu fortepian?
- Tak, Panie. Będzie Pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro
Nad ranem lokaj pyta hrabiego:
-Czy pan hrabia wypije herbatę w łóżku?
- Nie, w filiżance.
-
Janie!
- Tak, Panie?
- Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja dla Pana Hrabiego?
- Ja, Panie.
- Przecież ty nie umiesz pisać!
- Ale Pani Hrabina mnie poprowadziła...
-
Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze
dwa jajka...
- Auuuuuuuu!
- Janie - hrabiego boli gardło. Proszę mu ukręcić ze dwa jajka...
- Jak taka Pani mądra, to niech Pani ukręci sobie cycki...
Hrabia: Janie prezerwatywy!!!!
Hrabia: Nie te, z herbem!!!
Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj dobrze klucza i hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po paru minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!
O Hrabiach:
Janie, podaj strzelbę!
- Jaśnie Pan będzie polował?
- Głupcze! Zmieniam służbę!
Przy stole:
- Tak, tak, hrabino! Mam hemoroidy!...
- Oh, hrabio! W istocie?!...
- Nie, hrabino! W dupie!...
Inna wersja:
- Czy hrabianka zatańczy?
- Niestety, mam pypcia...
- Ach, w rzeczy samej..
- Nie, tuż obok!
Hrabia puka do drzwi Hrabiny:
- Hrabino mogę wejść?
Hrabina na to:
- A wejdź, a zaliż!
Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia
zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy:
- Niech chociaż pozory będą...
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała:
- Masz rację, Hrabio.
Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest, jaśnie panie. Której ?
Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie !
- Ja też nie !
Hrabia:
- Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden ?
- Jeden.
- W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem.