Wiersze Morganny D'Ascogon
"Zabawki płaczą" 20 III 2000r. Dziewczyńskie lalki z mysim ogonkiem, chłopięce żołnierzyki z ołowiu, płaczą zapomniane w skrytości półek. I marzą, że kiedyś kiedy będzie Ci źle, przypomnisz sobie, że była lalka, która kochała najbardziej i żołnierzyk. Ten najdzielniejszy. "Wieczny Bałtyk" 17 VII 2000r W poszumie skrzydeł, słuchając wiecznej modlitwy Bałtyku, szedł plażą Anioł w jeansach. Wieczne oczy utkwił w horyzont i oglądał spektakl słońca. Anioł zmylił krok I wpatrzony w wieczność, ruszył po grzbietach fal. Wieczny, młody Anioł Pana z przeraźliwie teraźniejszą mewa na ramieniu. "Poeta" 05 I 2001r. Anioły-wieczne sługi Pana zniżają lot kiedy rodzi się człowiek. Czasem, któryś muśnie skrzydłem, białym puchem popieści Niewinne. Naznaczy Dziecko piętnem wysokości i odleci. Anielski Pomazaniec- w ludzkim ciele Ziarno Wieczności z żadnego ze światów Płacze, a z łez układają się Słowa "Rozmowa z Sercem" 27 III 2001r. -Serce dla kodo bijesz? Bijesz dla Niego? -... -Serce! Serce czemu nie odpowiadasz? -Kazałaś mi milczeć -Wybacz... "Strach" 19 I 2001r. Przypłynął szary i ciężki. Lepka, wilgotna mgła. Spowolnił oddech, kamieniem położył się na sercu, zagęścił krew, uciszył puls. Już nie ma siły na lot na rozwinięcie skrępowanych skrzydeł- zwinięte, pogniecione i obolałe, otulają drżące ciało przykucniętego w kącie Pokonanego Anioła. "Inna koncepcja ptaka" 09 VI 2002r. Chciałabym być ptakiem Nie po to żeby w błękicie Lekkodusznie Lekce sobie ważąc sprawy tej Ziemie latać Nie...przeciwnie Chciałabym być ptakiem i mieć duże skrzydła i pod nie schować Ziemię i całego Ciebie |
"Erotyk o świcie tatrzańskim" 26 IV 2000r. Z rozkoszy mgieł dzień się rodzi jeszcze od potu łoże mokre w zmiętej pościeli Bóg i Nimfa namiętnie szepczą zaklęcia lotne Kurtyna mgieł się podnosi, odsłania zieleń boskiego łona zazdrosny Zeus zsyła słońce, Nimfa ucieka wystraszona. Siostra Jutrzenka kolorami pocieszyć chce smutnego Boga. Tańczą mu w oczach iskry światła, a Wiatr otula go ramieniem, Cioteczka Brzoza nuci piosnkę- łagodnym gałęzi skinieniem "Po co w Bieszczady?" 10 VIII 2000r. Po co w Bieszczady? Po wolność. Po ptaki, po chmury. Po Wolność!!! A jeśli nie ma wolności? Nie ma Bieszczad... "Szukam słów" 11 XI 2000r. Szukam słów, ale uciekają przestraszone szczerością zdania, które chcę z nich złożyć. Zawstydzone, chowają się za śmiechem i żartem. Ale to zdanie, choć nie powiedziane istnieje. Kocham Cię Przyjacielu "Wewnątrz mnie" 25 V 2001r. Płochliwy, szaroptasi goniec, furkocze ponad czerwoną plamą jarzębiny i trąca soczyściezielone listki, spłoszony radosnym oddechem biegnącej dziewczyny. Bose stopy łaskotane trawą, wybijają cudowniesłoneczny rytm, a wiatr rozczesuje długobrązowe włosy i goni ponad pagórek i rozpędzony...pustka i tylko małe czarne Pajączki na długich nogach tkają już ponad czernią Tkankę Niepamięci "Szeptem..." 12 VI 2001r. nie bój się, nie uciekaj [Wyszeptana w środku nocy modlitwa] [Kochanek] otula oddechem ciepłe dłonie ciało wyrzeźbione niecierpliwie w pocałunki miękkich, rozgrzanych warg [Przymknięte oczy i bezbronne dziecko] [W Twoich ramionach] [już nie kochanek] [Oddał Ci ciało i siebie samego] [Najskrytszy zakątek swojej duszy] [zamknięty za tysiącem mosiężnych drzwiczek] "Coś Optymistycznego" 01 III 2001r. Małe, futrzaste Coś skacze i furkocze radośnie, zaprasza mnie do zabawy. Towarzyszy mi w mojej drodze. Jest fajne... Szkoda tylko, że tak się nie lubi z Kamykiem, który noszę w sercu. |