Rozmiar: 3765 bajtów

Adam Asnyk

Rozmiar: 3765 bajtów

"Limba"

Wysoko na skały zrębie Limba iglasta koronę Nad ciemne zwiesiła głębie, Gdzie lecą wody spienione.
Samotna rośnie na skale, Prawie ostatnia już z rodu... I nie dba, że wrzące fale Skałę podmyły u spodu.
Z gosności pełną żałobą Chyli się ponad urwisko I widzi w dole pod sobą Tłum świerków rosnących nisko.
Te łatwo wschodzące karły, W ściśniętym krocząc szeregu, Z dawnych ją siedzib wyparły Do krain wiecznego śniegu.
Niech spanoszeni przybysze Pełzają dalej na nowo! Ona się w chmurach kołysze- Ma wolne niebo nad głową!
Nigdy się do nich nie zniży, O życie walczyć nie będzie- Wciąż tylko wznosi się wyżej Na skał spadziste krawędzie.
Z pogardą patrzy u szczytu Na tryumf rzeczy poziomej... Woli samotnie z błękitu Upaść strzaskana przez gromy.

Rozmiar: 1338 bajtów

"Ta łza..."

Ta łza, co z oczu Twoich spływa, Jak ogień pali moją duszę, I wciąż mnie męczy myśl straszliwa, Że Cię w nieszczęściu rzucić muszę.
Że Cię zostawię tak znękaną, I nic z win przeszłych nie odrobię- Ta myśl jest wieczną serca raną I ścigać będzie jeszcze w grobie.
Myślałem, że nim rzucę ziemię, Twych nieszczęść szala się przeważy, Że zramion ciężkie spadnie brzemię I ujrzę radość na twej twarzy.
Lecz gdy los na to nie dozwoli, Po cierniach w górę znów się wspinaj, A choć winienem twej niedoli, Miłości mojej nie przeklinaj!

Rozmiar: 1338 bajtów

"Ulewa"

Na szczytach Tatr, na szczytach Tatr Na sinej ich krawędzi Króluje w mgłach świszczący wiatr I ciemne chmury pędzi.
Rozpostarł z mgły utkany płaszcz I rosę z chmur wyciska- A strugi wód z wilgotnych paszcz Spływają na urwiska.
Na piętra gór, na ciemny bór Zasłony spadły sine, W deszczowych łzach granitów gmach Rozpłynął się w równinę.
Nie widać nic-błękitów tło I całe widnokręgi Zasnute w cień, zalane mgłą, Porznięte w deszczu pręgi.
I dzień, i noc, i nowy wschód Przechodzą bez odmiany- Dokoła szum rosnących wód, Strop niebios ołowiany.
I siecze deszcz, i świszcze wiatr, Głośniej się potok gniewa, Na szczytach Tatr, w dolinach Tatr, Mrok szary i ulewa.

Rozmiar: 1338 bajtów

"Daremne żale"

Daremne żale-próżny trud, Bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud Nie wróci do istnienia.
Świat wam nie odda, idąc wstecz, Znikomych miar szeregu- Nie zdoła ogień ani miecz Powstrzymać myśli w biegu.
Trzeba z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe, A nie w uwiędłych laurów liść Z uporem stroić głowę.
Wy nie cofniecie życia fal, Nic skargi nie pomogą- Bezsilne gniewy, próżny żal! Świat pójdzie swoją drogą.

Rozmiar: 1338 bajtów

"Sonet"

Jednego serca tak mało, tak mało, Jednego serca trzeba mi na ziemi! Co by przy moim miłością zadrżało, A byłbym cichym pomiędzy cichymi.
Jednych ust trzeba!Skąd bym wieczność całą Pił napój szczęścia ustami moimi, I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało, Widząc się świetym pomiędzy świętymi.
Jednego serca i rąk białych dwoje! Co by mi oczy zasłoniły moje, Bym zasnął słodko, marząc o aniele,
Który mnie niesie w objęciach do nieba; Jednego serca! Tak mało mi trzeba, A jednak widzę, że żądam za wiele!

Rozmiar: 1338 bajtów

"Do młodych"

Szukajcie prawdy jasnego płomienia, Szukajcie nowych, nie odkrytych dróg: Za każdym krokiem w tajniki stworzenia Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia I większym staje się Bóg!
Choć otrząśniecie kwiaty barwnych mitów, Choć rozproszycie legendowy mrok, Choć mgłę urojeń zedrzecie z błękitów, Ludziom niebiańskich nie zabraknie zachwytów, Lecz dalej sięgnie ich wzrok.
Każda epoka ma swe własne cele I zapomina o wczorajszych snach... Nieście więc wiedzy pochodnię na czele I nowy udział bierzcie w wieków dziele, Przyszłości podnoście gmach
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy I miłość ludzka stoi tam na straży, I wy winniście jej cześć!
Ze światem, który w ciemność już zachodzi Wraz z całą tęczą idealnych snów, Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi- I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi, W ciemnościach pogasną znów!

Rozmiar: 1338 bajtów