[Co? Jej Powiedzieć...]
1
Co? Jej powiedzieć... ach! co się podoba,
Bez rozmawiania sposobu;
Coś - z prawd ogólnych: na przykład, że doba,
To - całego obrót globu!
2
Że świat... obiega mil mnóstwo ogromne
Na jedno pulsu zadrżenie -
Bieguny osi skrzypią wiekopomne
Czas - niepokoi przestrzenie - -
3
Że rok... to - wstrząśnienie przyrody,
Że pory - roku ... nie tylko
Są zamarzaniem i tajenia wody,
I - że - - bicie serca?... - chwilką!
4
To - jej powiedzieć...
... i przejść do pogody,
Gdzie jest zimniej? gdzie gorącej?
I dodać - jakie? są na ten rok Mody...
I nic nie powiedzieć więcej.
[Daj Mi Wstążkę Błękitną]
Daj mi wstążkę błękitną - oddam ci ją
Bez opóźnienia...
Albo - daj mi cień twój z giętką twą szyją;
- Nie! nie chcę cienia.
Cień - zmieni się, gdy ku mnie skiniesz ręką,
Bo - on nie kłamie
Nic - od ciebie nie chce, śliczna panienko
Usuwam ramię...
Bywałem ja - od Boga nagrodzonym,
Rzeczą - mniej wielką :
Spadłym listkiem, do szyby przyklejonym,
Deszczu kropelką...
[Cało - Żywot]
...Dwa mnie gnały
Płomienie -
Jeden biały,
A drugi w sine, w krwawe cienie.
Ten, co jest w krwawe cienie, znika,
Ten, co biały z wnętrza się odmyka:
I jak narcyzu gwiazda cicha,
I jak listu obsłona,
I jak biała postać, kiedy wzdycha,
Załamawszy ramiona,
I jak błyskawica rozpłyniona -
Tak się rozjaśnia płomień ów i kielich kwiatu.
- A ta osłona rozwinięta,
Ten biały kształt, tęschnotą wykradziony światu,
Co wyrzucił rączęta
Nad rumieńcem skronie zapalone...
A ta myśl, czyli postać - nie wiem jedność bytu,
A to razem skończone, razem nieskończone,
Z ziemi k'niebu idące, i z niebios błękitu
Na równiny zielone...
To kolebka - truna!
Nie - pokąd milczą, w słupie szumiącego drzewa,
Lecz gdy owa odpłacze, a pierwsza odśpiewa
Cało- struna!...
"Sen"
I
Miałem sen, nie wiem, o ile bezsenny?
Na placu bitwy dwóch ludzi leżało,
Każdy w postawie martwej, lecz odmiennej:
Ten, co od wschodu, w ziemie wpoił ciało,
Lecz twarz ku niebu mając odwróconą,
Kiedy nań patrzył, wciąż ci się zdawało,
Że żyła... tylko była wyprzedzoną
Przez siebie samą... i tak wciąż był bladszy
On mąż, obliczem całym w niebo wryty,
Jak gdy się człowiek za-kocha, za-patrzy
I za-przepaści się w coś... w twarz kobiety,
W myśl, w niedościgłość jaką, w koniec wieczny,
W rzecz, co gwiazd tyle ma, ile łuk mleczny!
- Ten mąż plecami w ziemie się zapadał,
Gdy pierś i czoło w niebo promieniły;
I zdało ci się, że niebo spowiadał
Albo rozgrzeszyć ziemi nie miał siły,
Albo z obiema przestworami temi
Walczył...aż rękę wzniósłszy do drugiego,
Ku zachodowi placu leżącego,
Ostatnim głosu tchem zawołał: " Ziemi ! "
II
Człek od zachodu w innej legł postawie:
On skroń zwróconą miał ku młodej trawie,
Co rozściela się pod jego rany
Jakoby księga w aksamit oprawna,
I był jak człowiek w pismo zaczytany
Treści, co na wskroś wielka lub zabawna...
- W sposób, iż atom śledząc po atomie,
Coraz mniej jego widziałeś oblicze.
Jeśli to Dante był, to niebo w tomie
Książki - a w mózgu swym miał Beatriczę,
Za-przepaszczając się coraz głębiej
Tak... że aż zadrżał on - czy pod nim gleba -
I tchnieniem, które śmierć na ustach ziębi,
Krzyknął ku temu, co na wschodzie: " Nieba"
III
Po tych dwóch krzykach - cisza była wielka,
Ale poległych mężów nie widziałem,
I nie wiem, czy się zbudziłem, czy wstałem...
W usta mi tylko zaciekła kropelka
Słona... jak słone łzy bywają człeka
Co płakać może... lub pewno czeka...
. . . . . . . . . . . . . . . .
Więc to nie była łza...
[Ty Mnie Do Śmierci Pokornej Nie Wołaj...]
Ty mnie do śmierci pokornej nie wołaj,
Bo ta już we mnie bez głosu;
A jeśli milczę, nie przeto mnie połaj,
Kwiatów Ty nie chciej od kłosu.
Bo ja z przeklętych jestem tego świata,
Ja bywam dumny i hardy,
A miłość moja, bracie dwuskrzydlata:
Od uwielbienia do wzgardy.
Gdy w głębie serca purpurę okrutną
Wyrabia prządka cierpienia,
Smutni - lecz smutni, że aż Bogu smutno -
Królewskie mają milczenia.
[Miłości! W Tobie Jednej Odpocznienie...]
Miłości! w tobie jednej odpocznienie...
I moc, i bytu oś; w tobie - sumienie - -
Języki? - zwiną się jak książek karty,
Gdy je piorunów widelec rozdarty
Na sąd ostatni wyzwie... nasza wiedza? -
Upiorem życia; proroctwo cóż?...- miedza
Próg czasów nowej widzenie granicy -
A więc to wszystko proch, proch na ulicy
Do Boga!... Miłość tylko pozostanie
Jak w zapalonym stosie hełm brązowy
Z napisem "jesteś"
...Różne miałem mowy
I różne o tym było me śpiewanie
Od pacholęcia świergocąc pieśniami
( Te - gdy zmężnieje czas, wspomnicie sami ).(x()
....................................................
....................................................
Bo zasłaniałem wzrok, śpiewając słowo,
Ani mi lauru liść szumiał nad głową,
Bom ja ostatni tu w poetów świecie,
Którym nie przyszedł w czas i ... zresztą wiecie!
[Jak Gdy Kto Ciśnie W Oczy Człowiekowi Garścią Fijołków...]
Jak gdy kto ciśnie w oczy człowiekowi
Garścią fijołków i nic mu nie powie...
*
Jak gdy akacją z wolna zakołysze,
By woń, podobna jutrzennemu ranu,
Z kwiaty białymi na białe klawisze
Otworzonego padła fortepianu...
*
Jak gdy osobie stojącej na ganku
Daleki księżyc wpląta się we włosy,
Na pałającym układu wianku
Czoło - lub w srebrne ubiera je kłosy...
*
Jak z nią rozmowa, gdy nic nie znacząca,
Bywa podobną do jaskółek lotu,
Który ma cel swój, acz o wszystko trąca,
Przyjście letniego prorokując grzmotu,
Nim błyskawica uprzedziła tętno -
Tak...
... lecz nie rzeknę nic - bo mi jest smętno.
(A Dorio ad Phrygium, II - fragment )
"Nad Jeziorem"
Moja złota - ty kochasz - jeżeli... jeżeli...
Kochasz i gwiazdę, która mię ze światem dzieli,
Ze światem tym, którego ranić nieraz trzeba
Dla tamtych czasów - powiedz - nachylisz mi nieba
Do piersi, i za pokój dadzą ci anieli
Pokój, i żyć będziemy, i będziemy się śmieli
Łagodnie na tych cierniach okwiniętych biało,
Jakby, jakby już wszystko po-zmartwychwstało...
Ale - jeżeli - pomyśl - jeżeli walczący
W przyłbicy zapuszczonej - sam - nie będzie tobie
Powabnym towarzyszem... to mów... ile drżący,
Tyle i mocny... prawdę pisz, jakby na grobie,
Bo wieczna!
Nie wiem - co powiem - co zrobię
Nie wiem - ale spoglądam w niebo okiem [stałym]
I czystym - i nie wiem... że cię - kocham sercem całym...
( Echa - fragment )
"Litość"
Gdy płyną łzy, Chustką je ocierają;
Gdy krew płynie, z gąbkami pospieszają;
Ale gdy duch wycieka przed uciskiem,
Nie nadbiegną pierwej z ręką szczerą,
Aż Bóg otrze sam piorunów błyskiem:
- Wtenczas dopiero!...
"Po Balu"
1
Na posadzkę zapustnej sceny,
Gdzie tańcowało-było wiele mask,
Patrzyłem sam, jak wśród areny,
Podziwając raz słońca pierwo-blask.
2
I na jasnej woskiem zwierzchni szyb
Kreślone obuwiem lekkim kręgi -
Czarodziejskich jakoby pisań tryb
Z ziemi do mnie mówił, jak z księgi.
3
Kwiatu listek, upuszczony tam,
Papierową szepnął mi coś wargą,
Wśród salonu pustego sam i sam;
Rosa jemu i świt byłyż skargą?
4
Otworzyłem okna z drżeniem szkła,
Że aż gmachem wstrzęsła moja siła:
Z kandelabrów jedna spadła łza - -
.......................................................
Ale i ta jedna z wosku była!
"Klaskaniem Mając Obrzękłe Prawice..."
Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swemi wietrząc błyskawice.
Było w ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano ni godzin -
Gdy Boży palec zaświtał nade mną,
Nie zdajac liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!
Dlatego od was... o! laury nie wiąłem
Listka jednego, ni ząbeczka na lisciu,
Prócz moze cieniu chłodnego nad czołem
( Co nie należy wam - lecz słońca przyjściu);
Nie wziąłem od was nic o! wielkoduchy,
Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,
Prócz ziemi klątwa spalonej i nudy...
Samotny wszedłem i sam błądze dalej.
Poobracanych w przeszłość niepojetą
A uwielbiona - spotkałem niemało,
W ostrogi rdzawe utrafiałem pietą
W sciezkach, gdzie zbitych kul sporo padało.
Nieraz obyczaj stary zawadziłem
Z wyszczeżonemi na jutrznie zębami,
Odziewajacy sie na głowę pyłem,
By noc przedłuzyć, nie zerwać ze snami.
Niewiast zakletych w umarłe formuły
Spotkałem tysiąc i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem, nieczuły!
Źrenica patrzac na nie beznamiętną -
Tej, tamtej reke tknawszy marmurowa,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl noc wzleciał nad jej głowa,
Zadrżał i upadł... i odeszły senne...
I nic nie wziąłem od nich w serca wnetrze,
Stawszy sie ku nimjak one bezwładny,
Tak samo grzeczny i zarówno zadny,
Że aż mi coraz szczeście niepojętsze!
- Czemu? dlaczego? w przesytu niedzielę
Przyszedłem witac i żegnac tak wiele...? -
Nic nie uniósłszy na sercu, prócz szaty,
Pytać was nie chcę i raczę: katy!...
Piszę - ot! czasem... piszę na Babylon
Do Jeruzalem! - i dochodzą listy.
To zaś mi mniejsza, czy bywam omylon,
Albo nie?... Pisze pamietnik artysty,
Ogryzmolony i w siebie pochylon -
Obłędny!... ależ wielce rzeczywisty!
Syn minie pismo, lecz ty wspomnisz, wnuku
Co znika dzisiaj ( iż czytane pedem)
Za panowania panteizmu - druku,
Pod ołowianej litery urzedem-
I jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Majac pod stopy katakumb korytarz,
Nad zcołem słońce i jaw ufny w błędzie,
- Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on wspomni mnie... bo mnie nie bedzie!
[Do Marii Trębickiej]
Smutną zaśpiewam piesń - nie
w odpowiedzi,
Bo opowiedzi niechcesz - pieśń tak
sobie!...
Że mi położysz słowa tzry na grobie,
Które Cię dojda kiedys do gawiedzi,
Jeśli od ludzi nie dojda poczciwych -
Łacińskie - mową pisane nieżywych!...
A Ty położysz je, bo wątpie - czyli
Kto inny...
... Ludzie kiedy mie mylili
Było mi zawsze tym rzeźwiej od Boga,
I roz-piórzały się ramiona moje;
Patrzyłem w zawrót gwaizd, w wieczne
spokoje,
Gdzie do harmonii już Pewność i Trwoga
Dobiegły, jako bliźniąt dziwnych dwoje...
Tam mię wypierał, w góre fałsz, i więcej
Niż gałsz - owoców jego sto-tysięcy...
Aż - pogardziłem... moze nie w czas - nie
wiem
Czy jest pogardy jaki jubileusz?
Czyli dosc trafnie gardzę? - już? czy nie już?
Czarnym sie godzi osłonić modrzewiem,
I pod darnine prochów kilka zrzucic,
I pójść, i wrócić, ale w swój czas wrócić!...
Więc tylko o tym nie wiem...
lat dziesiątek
Czekałem - tyle lat wierzyłem - lat
człowieka,
Któremu chwila każda taka droga,
jak zgłodniałemu dziecku kropla mleka,
Jak nieszczęśliwych-łza w obliczu Boga...
Lat takich dziesięć, drugich dziesięć nie
mam,
Bo i ja jestem smiertelny - tak mniemam!...
Bo coraz blizsze mi ostatnie rzeczy,
Bo coraz więcej wzgardy mi potrzeba,
Bo coraz mniej mie na świecie kaleczy,
Bo nie mam nawet łez ostatków chleba...
Aż po dziesieciu latach takie słowa
Zdobyłem, które pamięć twa zachowa;
Choćby je nawet odrzucila codzień,
Wrócą - natretny zbierze je przechodzień
I jak zgubiona rzecz na stole złozy.
A choćby porwał kto, treść się rozmnoży...
Te zaś są słowa takie:
straciłem wielka rzecz - uszanowanie
Dla płci, jak dawni czynili poganie,
I do dna onej zstapiłem bez-wiary,
I wiem, że cała różnica kobiety
Przed-chrzescijańskiej na tym tylko lezy,
Że tamte (mamże tu dować: nie Ty)
Że tamte tylko z wysokości wieży
Na dzień triumfu kwiat miotały wonny,
Gdy spodem huczał wóz dwunastokonny
A te na Pasji dzień...
te róznice...
Stąd towarzyszki są - i niewolnice...
...A Tobie dzięki i błogosławienie,
Tylko pamiętaj, żebym miał grobowiec,
Bo chcę posiadać coś zostawić mienie,
Bo człowiek jestem, jakkolwiek wedrowiec,
I wiem, że duch mój lubi te murawy,
Co, gdy grobowiec obejma bladawy,
Zdaja się wiecej pzrez sprzecznosc złotemi,
I kokieteria stąd korzysta - ziemii!...
|