Wywiad z władcą Wielkiego Księstwa Awii, Wielkim Księciem Roanem V.

 

Wyjaśnienie: Wywiad ten przeprowadziłam, kiedy Wielkie Księstwo Awii było (krótko) samodzielnym państwem... Teraz już nie jest, ale warto poznać, co miał wówczas do przekazania jego władca. Warto też oddać się refleksji i zastanowić się, jak szybko potrafi przeminąć wirtualna państwowość... 

 


1.       Dlaczego zdecydował się Pan na założenie wirtualnego państwa czy
też może pomysłodawcą był kto inny?



Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia byłem ja. Jednak nie można w tym miejscu pominąć moich niezastąpionych przyjaciół, którzy natychmiast przystąpili do działania. Obecny wygląd Awii jest bowiem wypadkową naszych wspólnych pomysłów i bardzo ciężkiej pracy.

2. Dlaczego wybrał Pan taką właśnie nazwę dla swego państwa?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, nazwa wzięła się tak po prostu...z serca.

3. Jeśli bym poprosiła o omówienie dziejów Wielkiego Księstwa Awii, co przedstawiłby Pan naszym czytelnikom?

Chodzi o dzieje realne, czy wirtualne ?

Jeśli o realne, to Awiia powstała po przekształceniu Federacji Zjednoczonych Sojuszy- mikronacji osadzonej w realiach Gwiezdnych Wojen, której miałem zaszczyt być Prezydentem i założycielem.

Przekształciliśmy się, ponieważ nasza egzystencja była z góry skazana na porażkę, było to ostatecznym rozwiązanie.

Federację założyłem wraz ze wspomnianymi wyżej przyjaciółmi i było to pierwsze państwo po naszym odejściu z Królestwa Nowej Teutonii.

Głównym twórcą byłem ja i Michael Shadow,(obecny Baron i Minister).

Wiąże się z tym zabawna historia dotycząca naszej zaciętej walki o fotel prezydencki, którą (gdyby nie rezygnacja Michaela) niechybnie bym przegrał.

Kto wie, czy doszło by do powstania Wielkiego Księstwa gdyby nie niezmierzony patriotyzm pierwszego premiera Awii. (śmiech)

Jeśli zaś chodzi o dzieje wirtualne, to takowych nie stworzyliśmy, gdyż uważamy to za niepotrzebne, na dzień dzisiejszy.

4. Co uznaje Pan na najgorszą przywarę polskich państw wirtualnych?

 Hegemonię niektórych większych państw. Nie chcąc nikogo obrazić nie wymienię ich nazw, ale jest to zjawisko powszechne. Wielkie państwa dyskryminują malutkie, które dopiero co się rodzą, lub są ograniczone technicznie i z arogancją je izolują lub dążą do ich wchłonięcia. Jest to w moim odczuciu bardzo naganne, gdyż każde państwo i to 10- osobowe, jak i to 500, ma takie same prawa i powinno być równe w polityce zagranicznej. 

5. A co jest największą ich zaletą?

Różnorodność, dzięki Bogu polski v-świat to nie monolit. Mamy tutaj zarówno monarchie jak i republiki, dyktatury i demokrację- coś pięknego !

Na pochwałę należą też pełne inicjatyw społeczeństwa, bez których oczywiście v-świat nie był by tak barwny.

6. Czy prowadzenie mikronacji odbija się w jakiś sposób na Pana życiu prywatnym? Jak reaguje rodzina, przyjaciele, znajomi...?

 W żaden sposób. Mikronacje traktuję jak hobby i staram się rozgraniczać świat wirtualny od realnego, priorytetem zawsze jest ten drugi.

7. Proszę powiedzieć naszym czytelnikom coś o dalszych krokach, jakie podejmą Państwo dla rozwoju swojego państwa.

Na dzień dzisiejszy najważniejsza jest dyplomacja i promocja za granicą. Duży nacisk kładziemy także na przyciągnięcie nowych mieszkańców. Po za tym, to oczywiście sprawy bieżące.

 

8. Kto zajmuje się tworzeniem stron internetowych Wielkiego Księstwa Awii?

Hmm.... Stronę główną  i forum nadzoruję i tworzę ja. Strony samorządów, czy organizacji pozarządowych tworzą ludzie tym zainteresowani. Jednak zawsze jestem otwarty na propozycje obywateli.

9. Czy aktualny wygląd stron odzwierciedla już to, co Pan sobie zaplanował, czy jest to dopiero wstęp?

Jest to strona tymczasowa, wstawiona w zastępstwo starej ze względów estetycznych, w przyszłości planuję coś bardziej rozbudowanego. I łatwiejszego w administracji

10. Proszę napisać na koniec coś o sobie...

Cóż można jeszcze powiedzieć....cieszę się, że mogłem  udzielić tego wywiadu i przyznaję, iż mam nadzieję na nawiązanie naprawdę przyjaznych stosunków między naszymi państwami.

Awiia bowiem stoi na początku niezwykle długiej i trudnej drogi, którą (mam nadzieję) pokona niezależnie od przeszkód, które na niej napotka.

 

Dziękuję za wywiad.

Wywiad przeprowadziła

Senator Anike

Red. Nacz. "Kuriera Cesarskiego"