Wywiad z władcą Królestwa Chanlandii Lau Chanem:

1. Dlaczego zdecydował się Pan na założenie wirtualnego państwa?
Powód jest  jeden. Chcę wprowadzić swoje poglądy i idę w życie.

2. Początkowo wasz kraj nazywał się State of God. Dlaczego postanowili Państwo zmienić nazwę na Chanlandia?
Na pierwszych obradach sejmu, politycy postanowili zmienić nazwę na nową gdyż uważali że jest nieodpowiednia.

3. Zauważyłam, że od początkowej idei państwa kościelnego zaczynają Państwo
przechodzić do państwa zbliżonego ustrojem do feudalnej Japonii. Co skłoniło Państwa do tego typu kroków?

Chanlandia miała być na początku wyłącznie państwem kościelnym lecz napotkaliśmy wielu przeciwników. Dlatego postanowiłem że państwo będzie katolickie a kultura  miała być Japońska i jej nie zmienialiśmy.

4. A jak wygląda klasyczny trójpodział na władzę wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą?
W Chanlandii  rządzi wyłącznie dynastia Chanów na czele której stoi król. Sejm jest organem doradczym.

5. Chanlandia jest państwem sprzymierzonym z Paktem Leblandzkim. Jak przedstawia się Państwa współpraca z Cesarstwem Leblandii i Paktem?
Wydaje mi się że Pakt Leblandzki otworzy nam drzwi do stworzenia idealnego państwa.

6. Z tego co wiem nawiązali Państwo współpracę z Cesarstwem Leblandii oraz
Sułtanatem Al-Farun. Czy planują Państwo jakieś działania dla zacieśnięcia
współpracy w ramach Paktu Leblandzkiego?

Na razie skupiamy się na sprawach wewnętrznych państwa.

7. Proszę powiedzieć naszym czytelnikom coś o dalszych krokach, jakie podejmą Państwo dla rozwoju Chanlandii.
Wszyscy mieszkańcy Chanlandii starają się aby nasze państwo rozwijało się i nie popadło w niepamięć.

8. Proszę napisać na koniec coś o sobie...

To chyba najtrudniejsze pytanie. Jestem młodym człowiekiem uczącym się w liceum w Jaworze.  Rozwijam swoje zainteresowania, poglądy i staram się zainteresować nimi innych.


Dziękuję za wywiad. 

Anike
Red. Nacz. "Kuriera Cesarskiego"